Alpejskie Wyzwanie RunCalc 2015 - blog
14.10.2015
Dziękujemy za udział w Alpejskim Wyzwaniu RunCalc 2015. Wyniki są dostępne na dole strony. Kolejną edycję planujemy rozpocząć wiosną przyszłego roku. Swoje czasy można nadal rejestrować w ramach Zimowego Wyzwania RunCalc, co jest możliwe w sekcji Zawody.
27.08.2015
Mamy nowego rekordzistę na Babiej Górze! :-) Piotrek Biernawski pobił mój dotychczasowy rekord o ponad minutę, wybiegając na szczyt Babiej w czasie 36:43. Wygląda na to, że w dodatku warunki nie były najlepsze: "Krowiarki, 27 sierpnia, 7 rano, kamienie miejscami wilgotne, od kosowki bardzo silny wiatr (halny) - najpierw w twarz, potem boczny, mocno przeszkadzajacy".
23.08.2015
W niedzielny poranek stawiliśmy się z Anulką w Kuźnicach, aby wybiec na nasz ostatni szczyt Alpejskiego Wyzwanie RunCalc - Kasprowy Wierch. Pogoda była bardzo dobra do biegania - chłodno, sucho, lekki wiaterek. Na starcie spotkaliśmy jakiegoś biegacza, który również mierzył sobie czas na szczyt, ale nie brał udziału w Alpejskim Wyzwaniu. Wystartowaliśmy kilka minut po nim, ale przeszedłem go już przed pośrednią stacją kolejki. Tam poczułem, że jestem w stanie wybiec całą trasę i poprawić mój dotychczasowy rekord sprzed 5 lat (51:09 na troszkę dłuższej trasie). Wyrypy w drugiej połowie dystansu ciężko mi się podbiegało, ale ani przez moment nie przeszedłem do marszu. Do drzwi w obserwatorium dobiegłem w 49 minut - super wynik! :-) Anulka trochę do mnie straciła - 53:32, ale i tak poprawiła swój rekord na tej trasie. Potem zbiegliśmy kawałek do górnej stacji kolejki i napiliśmy się kawy. Wycieczkę kontynuowaliśmy granią Tatr na zachód, a potem zbiegliśmy z Kopy Kondrackiej do Doliny Kondratowej i stamtąd do Kuźnic.
 | Za chwilę startujemy |
 | Anulka finiszuje na wyrypie |
 | Do mety jeszcze 10 kroków |
 | Anulka prawie staranowała drzwi obserwatorium ;-) |
 | Po skończonej robocie idziemy na kawę; na górze trochę wiało i kurteczka się przydała |
 | Widok na Orlą Perć |
16.08.2015
Niewiele brakowało, a szybko straciłbym pozycję lidera na Śnieżce. W niedzielę rano wybiegł na nią Grzegorz Uramek, zwycięzca tegorocznego Biegu Rzeźnika Ultra. Na zakręcie czarnego szlaku oraz pod Śląskim Domem miał nade mną przewagę, ale okazało się, że w czasie ataku szczytowego nie był w stanie jej utrzymać. Mimo wszystko, mój rekord 43:07 może wkrótce zostać pobity, bo Grzegorz ma blisko na Śnieżkę i zamierza ponownie się z nią zmierzyć.
Relacja Grzegorza z niedzielnego wybiegnięcia na Śnieżkę
12.08.2015
Na początek urlopu pobiegłem Chudego Wawarzyńca i jestem zadowolony z tego biegu. Potem wyjechaliśmy na tygodniową masakrę w Sudetach - w ciągu 5 dni wybiegliśmy/wyszliśmy na 12 szczytów, dzięki czemu znacznie wzbogaciliśmy naszą kolekcję Korony Gór Polski. W tej chwili mamy zaliczone wszystkie góry KGP na zachód od Tatr. Do końca roku zamierzamy zakończyć nasz projekt i skompletować 28 szczytów. 2 dni spędziliśmy w Karpaczu. Wprawdzie Śnieżkę mieliśmy już zaliczoną, ale skoro byliśmy tak blisko, nie mogliśmy sobie odmówić wybiegnięcia na Królową Sudetów w ramach Alpejskiego Wyzwania RunCalc.
Śnieżka była jedynym z 12 szczytów, który zdobyliśmy bez Spajka (odpoczywał w hotelu). Wystartowaliśmy wcześnie rano o 5:45. Wcześniej sprawdziłem międzyczasy Pawła Kochela, który do tej pory był liderem na Śnieżce. Już na ostrym zakręcie w lewo miałem minutę przewagi (20:03 kontra 21:00 Pawła), a pod Śląskim Domem przewaga jeszcze wzrosła (33:22 kontra 36:00 Pawła), co dodało mi sił i pozwoliło mocno finiszować na szczycie w czasie 43:07. Najbardziej jestem zadowolony z tego, że wybiegłem całą trasę - ani przez moment nie przeszedłem do marszu, nawet na najbardziej stromych odcinkach. Ania również przybiegła w bardzo dobrym czasie 45:35. Powoli zaczyna mnie naciskać ;-)
 | Tu startujemy |
 | Widok z trasy na szczyt Śnieżki |
 | Anulka finiszuje |
 | Meta |
 | Stwierdziliśmy, ze metę najlepiej zrobić przy ścianie kaplicy św. Wawrzyńca (tu gdzie stoi Anulka) |
 | Selfie na szczycie |
 | Schodzimy - widok na stronę czeską |
02.08.2015
W niedzielę wybraliśmy się z Anulką na Babią Górę. Ja chciałem poprawić swój poprzedni wynik z Alpejskiego Wyzwania RunCalc, który ustanowiłem 24 maja: 39:28. Anulka po 11 tygodniach leczenia przewlekłej kontuzji, postanowiła się przetrzeć i sprawdzić w jakiej formie się znajduje na początku powrotu do biegania. Warunki tego dnia było bardzo dobre: nie za ciepło, a poza tym, po drodze nie było już płatów śniegu, które zalegały jeszcze w maju. Wystartowaliśmy o 7:50. Zacząłem razem z Anulką, dzięki czemu tym razem nie zagrzałem się na początku podbiegu na Sokolicę. Już na pierwszym szczycie wiedziałem, że powinienem tego dnia poprawić swój rekord na Babią. W miejscach w których w maju podchodziłem, udawało mi się często podbiegać. Mocno finiszowałem i ostatecznie uzyskałem czas 37:49, z którego jestem bardzo zadowolony. Anulka przybiegła na szczyt niecałe 4 minuty po mnie (41:36), ale Ona dopiero wraca do biegania po kontuzji i wiem, że w kolejnych Alpejskich Wyzwaniach będziemy się ostro ciąć ;-)
Ja umocniłem się na pierwszym miejscu rywalizacji na Babią Górę, Anulka jest najlepszą (i jedyną kobietą), ale zapowiedziała, że w tym roku jeszcze wróci na Babią, żeby zdecydowanie poprawić swój dzisiejszy wynik ;-)
 | Anulka finiszuje na szczycie Babiej |
 | Selfie pod szczytem |
06.07.2015
Swój wynik w Alpejskim Wyzwaniu RunCalc na Babią Górę zarejestrował Piotr Madejowicz. 3 czerwca uzyskał świetny czas 39:49. Piotr potwierdził bardzo dobrą formę 3 dni później, zajmując wysokie miejsce w Biegu Marduły w Zakopanem. Szkoda, że na odcinku Kasprowy -> Kuźnice był zbieg, a nie podbieg, bo z taką formą mógłby przy okazji zaliczyć świetny czas Alpejskiego Wyzwania RunCalc na Kasprowy Wierch. Jak wynika ze zrzutu treningu na portalu RunCalc, Piotr pokonał ten odcinek w dół w 28:45! Taki czas pod górę jest oczywiście poza zasięgiem nawet najlepszych biegaczy górskich na świecie. Nieoficjalny rekord tego odcinka wynosi ponad 41 minut. Szybciej na Kasprowy z Kuźnic można się dostać tylko kolejką (jedzie 12 minut, prędkość 8 m/s - 2:05/km, na podporach zwalnia do 6 m/s - 2:47/km), tylko że najpierw trzeba długo postać ...w kolejce po bilety ;-)
21.06.2015
Monika Balicka-Kochel, żona zeszłotygodniowego zdobywcy Śnieżki, wybiegła na ten szczyt w czasie 53:25. Witamy pierwszą kobietę w Alpejskim Wyzwaniu :-)
14.06.2015
Mamy pierwszego zawodnika na Śnieżce. Szlak z Karpacza jest przeznaczony przez KPN na ponad 2,5 godziny, tymczasem Paweł Kochel z Kowar przebiegł tę trasę w czasie 49:17! Ciekawe, czy ktoś będzie w stanie poprawić ten wynik ;-)
Opis zmagań Pawła z trasą na Śnieżkę
 | Paweł Kochel na Śnieżce |
03.06.2015
Na Facebooku pojawiła się dyskusja, kto jest rekordzistą tras Alpejskiego Wyzwania RunCalc i jaki czas mogliby na nich uzyskać czołowi polscy zawodnicy. 1 maja 2014 roku Piotr Biernawski uzyskał na trasie z Krowiarek na Babią Górę czas 37:22, co jest udokumentowane śladem na portalu Strava. Myślę, że biorący udział w dyskusji Piotrek oraz Kamil Byrtek, są w stanie w tym roku uzyskać na tej trasie czas w okolicach 35 minut.
Jeżeli chodzi o trasę na Kasprowy Wierch, to w 2010 roku na bardzo podobnej (startowaliśmy trochę wcześniej, na wysokości parkingu w Kuźnicach) odbyły się Mistrzostwa Europy w Biegach Ekstremalnych Berglaufpur. Wygrał wtedy Słowak Miroslav Vanko (41:49), drugi był nasz Andrzej Długosz (42:35), a wśród pań zwyciężyła Iza Zatorska (53:10). Dla mnie były to bardzo udane zawody (51:09), moja Ania nie biegała wtedy jeszcze tak szybko (57:08).
Trasa na Śnieżkę jest na razie największą niewiadomą, bo organizowany do tej pory Bieg na Śnieżkę był poprowadzony naookoło i nie można brać pod uwagę wyników uzyskiwanych na tej trasie.
24.05.2015
W wyborczą, zielonoświątkową niedzielę zaingurowaliśmy Alpejskie Wyzwanie RunCalc 2015. Razem z Anulką podjechaliśmy na przęłęcz Krowiarki pod Babią Górę. Anulka rehabilituje przyczepy kulszowo goleniowe. Odpuściła sobie ściganie i pobiegła płaskim niebieskiem szlakiem do schroniska na Markowych Szczawinach. Ja ostro ruszyłem do góry czerwonym szlakiem. Za ostro. To był mój pierwszy start po dwóch maratonach (Łódź, Szczawnica), przeceniłem swoje siły, za co zapłaciłem na stromym podejściu na Sokolicę. Czułem mocne palenie w płucach. W 2/3 trasy spotkałem zbiegającego Kamila Jezierskiego, ale zamieniliśmy tylko kilka słów, bo mocno napierałem do góry. Pod koniec musiałem pokonać dwa niespodziewane pola śnieżne (myślałem, że śnieg już dawno zszedł z Babiej). Po mocniejszym finiszu ostatecznie udało mi się zrealizować plan - czas poniżej 40 minut (wyszło 39:28). Na szczycie przez minutę dochodziłem do siebie, siedząc na kamieniu przy słupku szczytowym. Potem zrobiłem sobie selfie, zbiegłem na Przełęcz Brona i kawałek w kierunku Markowych Szczawin. Tam spotkałem Anulkę, która postanowiła jednak powoli wybiec z Markowych na Babią Górę. Zrobiliśmy to razem, a potem zbiegliśmy na Krowiarki. Wycieczka była bardzo fajna. Wprawdzie chmury przesłaniały widoki, ale w takiej mgle dobrze czuje się bliskość gór.
 | Miejsce startu, drogowskaz pokazuje 2:30 na Babią... |
 | Pole śnieżne za Gówniakiem |
 | Jeszcze jedno pole śnieżne |
 | Stoper w zegarku wyłączyłem sekundę później |
 | Przy słupku szczytowym |
 | W dół na Krowiarki szybciej - 1:45 |
 | Z Anulką pod szczytem Babiej |
(c) 2010 - 2025 Robert Celiński, Byledobiec Anin
|