RunCalc | Documentation | FAQ | Login | Register |
Users | Races | Maps | Mountains |
Race
Setny maraton RobertaTermin i miejsce7 stycznia 2017 (sobota), godzina 9:00, Bielsko-Biała, dzielnica Straconka, trasa w Beskidzie Małym Okrągła setkaLista przebiegniętych przeze mnie maratonów Do mojej listy zaliczam wszystkie oficjalne biegi na dystansie 42195 m, niezależnie od istnienia atestu trasy. W przypadku biegów górskich do listy zaliczam wszystkie imprezy posiadające w nazwie "maraton", nawet jeżeli faktyczny dystans nieco odbiegał w jedną lub drugą stronę od 42195 m. Bieg na dystansie 40 km ze sporymi przewyższeniami i w trudniejszym terenie zawsze zabiera więcej energii i czasu niż płaskie asfaltowe 42 km. Przyjmuję przedział +/- 7%, czyli bieg górski na dystansie 39,5-45 km jest maratonem. Do listy zaliczam zatem nieco krótszy Maraton Gorce, a także kilka nieco dłuższych maratonów górskich, ale nie biorę pod uwagę Maratonu Leśnik, który miał dystans blisko 49 km. Nie wszystkie maratony na tej liście spełniają regulamin klubu 100 maratonów, ponieważ niektóre z nich przebiegłem indywidualnie. Takich maratonów na tej liście mam 13: Bangkok, Wilno, Berno, San Marino, Skopje, Lublana, Andora, Tirana, Sofia, Tallin, Pikes Peak, Kiszyniów, Fuerteventura (tutaj nie do końca indywidualnie, gdyż na całej trasie towarzyszyła mi Anulka). Klub 100 maratonów uznaje również biegi ultra, a oficjalnie ukończonych mam 9: 4 x Bieg Rzeźnika (2006 + hardkor i 2007 z Aleksem oraz 2009, 2010 z Anulką), 2 x Chudy Wawrzyniec (2011, 2015), Bieg Granią Tatr (2013), Beskidy Ultra Trail 220 km (2013), Maraton Leśnik Lato 2016 (trasę blisko 49 km uznaję już za ultra). Nie ukończyłem ultramaratonu 6 x Babia w 2014. Jest to jedyny bieg na dystansie maratonu lub dłuższym, którego oficjalnie nie ukończyłem. Przebiegłem wtedy ultra 3 x Babia, ale nie ma mnie w wynikach. Wtedy organizator w debiutującej imprezie ustalił pewien regulamin, a potem się go nie trzymał i ja niestety padłem tego ofiarą. Kilka razy zdarzało mi się robić w górach treningi na dystansach ultra, z których najmilej wspominam Biegu Ku Słońcu w najdłuższy dzień 2016 roku. Według regulaminu klubu 100 maratonów, ultra przebiegnięte na dystansie 220 km zalicza się jako jeden dodatkowy maraton, a nie pięć, jak to wynika z dystansu (5 x 42,2 = 211). Z moich obliczeń wynika, że po moim setnym maratonie nie będę jeszcze mógł ubiegać się o członkostwo w klubie 100 maratonów, bo według ich regulaminu będę ich miał 100 - 13 (indywidualne) + 9 (ultra), czyli 96. Nie ma to jednak dla mnie większego znaczenia. Kończąc ten długi wątek, według mnie będzie to mój setny maraton i tego się trzymajmy ;-) Luźny regulaminJak zobaczycie niżej, mój setny maraton będzie miał formę wycieczki biegowej w gronie znajomych. Nie jest to zorganizowana impreza masowa. Patronat i hasło zawodówTo bardzo ważne punkty regulaminu. Bieg odbędzie się pod patronatem prezesa klubu Byledobiec Anin. Mam nadzieję, że pojawi się na zawodach, żeby dać sygnał do startu. Jeżeli nie, obiecał wysłać list, który Wam odczytam. Nad hasłem zawodów pracowała duża firma PR-owa z Warszawy, która zafakturowała 30 roboczogodzin za przygotowanie dwóch świetnych pomysłów. Pierwszy to: "Biegowy krok w 2017 rok" (co za rym!), drugi: "Brad Pitt - Siedem lat w Tybecie, Robert Celiński - Siedem lat w Beskidzie". To drugie hasło nie jest przypadkowe, bo w styczniu 2017 roku minie dokładnie 7 lat odkąd przeprowadziłem się z Warszawy do Bielska-Białej. Wysłałem zaproszenie na maraton do Brada, ale niestety nie przyjedzie, bo ma jakieś kłopoty z Angeliną i nie chce się na ten temat rozwodzić. TerminMaraton odbędzie się w sobotę, 7 stycznia 2016 o godzinie 9:00. To dobry termin, bo piątek i niedziela są wolne - będzie można spokojnie dojechać do Bielska, odpocząć przed i po maratonie. Dzień jest krótki (zachód słońca o 16:00), ale zakładam, że wszyscy dadzą radę ukończyć ten maraton, jak jeszcze będzie jasno. Uwaga! Dla osób, które nie czują się na siłach, żeby pokonać tę trasę w 7 godzin, jest możliwość startu wcześniej (np. o godzinie 7:00) i pokonania całego dystansu wolnym marszem. Dajcie proszę znać, zostawię Wam wtedy numery w umówionym miejscu, a pogadamy potem na mecie. W takich przypadkach liczy się oczywiście czas netto. MiejsceWystartujemy i będziemy finiszować w Straconce - uroczej dzielnicy Bielska-Białej, położonej u stóp Beskidu Małego. Do Straconki można dojechać z centrum autobusem nr 11 na przystanek Górska Kościół. Samochody można zostawić na parkingu pod kościołem w Straconce oraz przy szkole. Jest tam sporo miejsc parkingowych, które akurat tego dnia powinny być puste. Przy jeździe na GPS należy wpisać adres "Bielsko-Biała Górska 130". Osobom dojeżdżającym z północy najlepiej jest jechać obwodnicą Bielska-Białej w stronę Żywca (droga S1, wcześniej oznaczona jako S69) i zjechać na węźle Mikuszowice w stronę centrum Bielska-Białej (pierwszy zjazd za węzłem Lipnik, widać go na lewym brzegu mapy trasy). Poptem jedziemy ulicą Żywiecką na północ w stronę centrum i za stacją Orlen skręcamy w prawo w ulicę Górską (ten fragment jest akurat poza mapą). Jedziemy nią na wschód i zatrzymujemy się przy kościele w Straconce. Dojazd można zobaczyć na odtwarzaczu tras RunCalc. Biuro zawodówNie ma czegoś takiego. Numery startowe przekażę Wam przed startem z samochodu. Będę również prosił o podpisanie listy startowej z informacją o starcie w zawodach na własną odpowiedzialność. Na tej liście będę później uzupełniał wyniki i weryfikował, czy ktoś przypadkiem nie został na trasie. Tutaj uwaga: jeżeli ktoś zszedł z trasy, to proszę do mnie zadzwonić około godziny 16:00 i poinformować o tym fakcie. Proszę być na miejscu rano przynajmniej pół godziny przed startem, czyli o 8:30. Rzeczy najlepiej zostawić w autach. W pobliżu nie ma niestety toalet, różne ważne sprawy można załatwić na stacji benzynowej na początku ulicy Górskiej lub w otwartych niedawno toaletach przy Bulwarach Młodości (otwarty długi park przy ulicy Górskiej). Program zawodów
Godzina : Progam Trasa
Poza towarzystwem, jest to największy atut tej imprezy. Będziemy biegali po szczytach Beskidu Małego, który przy dobrej pogodzie zapewnia fantastyczne widoki na okoliczne pasma górskie: Beskid Śląski, Beskid Żywiecki, a nawet Tatry. Będziemy przebiegać przez Magurkę ze znanym schroniskiem turystycznym, Czupel - najwyższy szczyt Beskidu Małego (933 m n.p.m.), Górę Żar, na której znajduje się zbiornik elektrowni szczytowo-pompowej, Hrobaczą Łąkę (góra z krzyżem) oraz Gaiki, moją ulubioną górę, na której bywam kilka razy w tygodniu. Są z niej piękne widoki na Bielsko, Podbeskidzie, Kotlinę Żywiecką, a pod szczytem Gaików są też takie miejsca, z których widać Babią Górę i Pilsko. Przebiegniemy również przez dwie zapory na rzece Soła: w Tresnej i w Porąbce. To będą krótkie odcinki asfaltowe, na których trzeba zachować ostrożność i poruszać się chodnikami lub poboczem, zgodnie z zasadami ruchu drogowego. Asfalt stanowi około 7% nawierzchni trasy, reszta do różne ścieżki górskie, błoto, skały, może śnieg i lód. Trasa biegu na portalu RunCalc Trasa będzie bardzo dobrze oznakowana ...symbolami szlaków turystycznych (bez dodatkowych taśm, strzałek, chorągiewek, itd.). Start nastąpi na moście przy wodospadzie w Straconce. Most nie jest tak duży jak Verazzano-Narrows, z którego startuje maraton w Nowym Jorku, a wodospad nie jest tak piękny jak Iguazu, ale i tak jest ładnie. Biegniemy asfaltem ulicą Małej Straconki, mijamy prowadzącą wózek młodą mamę w różowym topie (jak nie wierzycie, zerknijcie na lap 7 pod poniższym linkiem - kto się tak ubiera w zimie?!), po czym wdrapujemy się do góry asfaltem na Łysą Przełęcz. Zakładam, że do tego czasu większość stawki będzie ze mną w grupie, więc na pewno się nie zgubimy. Potem jest bardzo prosto - trzymamy się zasady kolorów szlaków "czerwony-niebieski-czerwony". Najpierw wychodzimy czerwonym szlakiem na szczyt Magurki Wilkowickiej. Tam zmieniamy szlak na niebieski i biegniemy na Czupel. Stamtąd zbiegamy na przełęcz i dalej trzymamy się niebieskiego, by dobiec do Czernichowa. Tam dalej niebieskim przez zaporę w Tresnej i kierujemy się na Jaworzynę. Niebieski szlak kończy się na Przełęczy Przysłop Cisowy (na mapie najbardziej na wschód, zdjęcie poniżej). Tam skręcamy w lewo (na północ) w czerwony i trzymamy się go przez ponad 20 km - aż do samej mety. Po drodze wybiegniemy na Kiczerę, żeby popatrzeć z góry na taflę Jeziora Żar, potem obiegniemy z lewej zbiornik elektrowni i zbiegniemy na dół do zapory w Porąbce. Od tego miejsca można się ścigać. Trzymamy się czerwonego szlaku - wyrypa na Hrobaczą Łąkę, potem w dół na Przełęcz u Panienki, podejście na Groniczki, dalej Gaiki i spadamy w dół na metę w Straconce. Oznaczenia szlaków tym rejonie są bardzo dobre, ale warto dokładnie przestudiować trasę. Mam nadzieję, że nikt się nie zgubi. W razie czego, proszę wrócić do szlaku. Jeżeli będzie śnieg, ślady pozwolą się odnaleźć. W ekstremalnej sytuacji proszę dzwonić do rodziny, znajomych, w ostateczności do mnie ;-) Ja się domyślacie, trasę znam bardzo dobrze, a niektóre jej odcinki przebiegłem nawet kilkaset razy. 3 lata temu wybiegłem z domu w Lipniku z psem i tak się rozpędziliśmy, że zrobiliśmy ultramaraton - ponad 47 km. Prawie cała tamta trasa pokrywała się z tym, co będzie biegane na moim setnym maratonie, poza początkiem, końcem oraz krótkim odcinkiem w Czernichowie (biegliśmy wtedy przez most, nie przez zaporę). Zapisy i warunki uczestnictwaLimit został określony na 100 zawodników. Zgadnijcie, kto pobiegnie z numerem 100 ;-) Numer 1 jest zarezerwowany dla mojej żony (tu Was zaskoczę - ona też coś tam biega). Zostało 98 miejsc. Na zawody można rejestrować się formularzem zapisów na portalu RunCalc. Jeżeli ktoś ma już założone konto na portalu, to trzeba się zalogować, przejść do sekcji Zawody i kliknąć link Rejestracja obok wybranych zawodów. Dane uzupełnią się automatycznie z profilu użytkownika. Jeżeli ktoś nie ma konta, wystarczy kliknąć Rejestracja w tabelce na górze tej strony i wpisać swoje dane. Zgłaszać się można również mailowo lub prywatnymi wiadomościami na Facebooku. Na podstawie korespondencji będę zamieszczał uczestników na liście startowej i nadawał numery. W imprezie mogą brać udział moi znajomi i to nie tacy wyłącznie fejsbukowi, z którymi właściwie nigdy nie rozmawiałem, poza "cześć" na zawodach. Nie zależy mi na wysokiej frekwencji, zdecydowanie bardziej chciałbym widzieć na zawodach osoby, które dobrze znam. Przy okazji i na wszelki wypadek: proszę nie przynosić mi żadnych prezentów (wszystko mam), tortów (nie jem), baloników, itd. Największym prezentem dla mnie będzie Wasza obecność :-) Ostateczny termin zapisów to 3 stycznia (wtorek), do końca dnia. Na trasie zasady są takie, że nie można mnie wyprzedzać aż do zapory w Porąbce. Do tego czasu będziemy podchodzili pod górę i biegli dość luźnym dla mnie tempem. Zakładam, że ta biegnąca ze mną grupa będzie stanowiła większość stawki. Z tyłu zostaną tylko ci, dla których to tempo będzie bardzo niekomfortowe albo np. będą musieli się gdzieś zatrzymać po drodze. Trasa maratonu to tak naprawdę trzy w miarę równe etapy. Moje tempo pozwoli na dobiegnięcie do zapory w Tresnej w około 2 godziny, kolejne dwie zajmie fragment do zapory w Porąbce. Od Porąbki można już się ścigać na podbiegu pod Hrobaczą Łąkę, wtedy już będziemy rozmawiać mniej lub wcale. Zapraszam wszystkich znajomych ścigaczy, którzy będą mogli się wykazać na tym ostatnim odcinku. Ja nie muszę wygrać tego maratonu, już cztery razy w życiu mi się to udało, w tym raz na Antarktydzie - wystarczy mi ;-) Na mecie w Straconce pojawię się prawdopodobnie po niecałych 6 godzinach marszobiegu, około 15:00. Jeżeli warunki na trasie będę ciężkie (np. głęboki śnieg, oblodzone zbiegi), trzeba będzie włożyć w ten maraton sporo wysiłku - weźcie to proszę pod uwagę. Wyposażenie obowiązkoweNie ma czegoś takiego, natomiast jest wyposażenie sugerowane. Ten punkt jest dla osób, które nie biorą udziału w długich biegach górskich i nie wiedzą, co ze sobą zabrać. W styczniu warunki w górach mogą być bardzo różne, odpowiednie buty i odzież to podstawa. Najlepiej ubierać się warstwami, żeby np. założyć dodatkową kurtkę, gdy na grani zrobi się zimno. Warto zabrać jakiś plecaczek, do którego można włożyć ciuchy i resztę wyposażenia. Przyda się bidon/bukłak, jakieś jedzenie, naładowana komórka, folia NRC, może czołówka. W razie jakichś problemów, liczymy na koleżeńską pomoc innych uczestników. ŚwiadczeniaWszyscy zawodnicy otrzymają imienne numery startowe w koszulkach A5. Jeżeli posiadacie agrafki z innych zawodów, to proszę przynieść, najlepiej większą ilość dla innych zawodników. Ja będę miał trochę swoich, ale dla wszystkich nie starczy. Dzięki pomocy moich teściów (dziękuję :-)), na punktach w Tresnej i w Porąbce prawdopodobnie będą dostępne lotne punkty odżywiania z herbatą, wodą, bananami, żelami, będzie nawet babka świąteczna :-) Proszę jednak zabrać ze sobą jakieś picie i jedzenie. Bidon będzie można uzupełnić w źródełku pod Rogaczem (kilometr za Czuplem) oraz w strumieniu przed podbiegiem na Jaworzynę. Przyda się też trochę pieniędzy, żeby w razie czego coś kupić po drodze. Jest taka możliwość w schronisku na Magurce, w Czernichowie, na Żarze oraz w schronisku na Hrobaczej Łące. Pomiar czasu i wynikiByć może będzie prowadzony ręczny pomiar czasu przy pomocy aplikacji RunCalc, a jeżeli nie, to proszę o przesyłanie do mnie swoich czasów ukończenia - w ciągu najwyżej tygodnia po zawodach opublikuję oficjalne wyniki. WpisoweBrak NagrodyBrak NoclegiNoclegu nie zapewniam. W Bielsku-Białej jest sporo miejsc noclegowych o różnym standardzie i cenie. UbezpieczenieKażdy może się ubezpieczyć we własnym zakresie. (c) 2010 - 2024 Robert Celiński, Byledobiec Anin |